Przewodnik kulinarny: 10 restauracji w Brukseli z najsmaczniejszym jedzeniem
April 11, 2025
Bruksela to nie tylko polityczne serce Europy, ale również prawdziwy raj dla smakoszy. Belgijska stolica kusi różnorodnością kulinarnych doznań - od tradycyjnych brasserii serwujących klasyczne dania przy akompaniamencie wybornego piwa, przez wykwintne restauracje z gwiazdkami Michelin, aż po przytulne bistro i bary z owocami morza. W tym przewodniku zabiorę Was do 10 wyjątkowych miejsc, gdzie skosztujecie najsmaczniejszych dań, jakie Bruksela ma do zaoferowania. Każda z tych restauracji ma swoją unikalną historię, charakter i specjalność, która przyciąga zarówno miejscowych, jak i turystów poszukujących autentycznych belgijskich smaków.
Reklama
Klasyczna kuchnia belgijska w najlepszym wydaniu
Rozpocznijmy naszą kulinarną podróż od miejsc, które doskonale oddają ducha belgijskiej gastronomii, łącząc tradycję z nowoczesnością.
Brasserie Ommegang to prawdziwa perełka w sercu Brukseli, zlokalizowana zaledwie kilka kroków od słynnego Grand Place. Ta restauracja, której nazwa nawiązuje do historycznej parady Ommegang odbywającej się w Brukseli od XV wieku, oferuje autentyczne belgijskie doznania kulinarne. Wnętrze zachwyca tradycyjnym wystrojem z drewnianymi panelami i historycznymi akcentami, które przenoszą gości w czasie. Menu obfituje w klasyki belgijskiej kuchni, takie jak waterzooi (tradycyjna zupa z kurczakiem lub rybą), carbonade flamande (gulasz wołowy duszony w piwie) czy moules-frites (małże z frytkami). Szczególnie warto zwrócić uwagę na ich wybór belgijskich piw, który jest imponujący i starannie dobrany, aby podkreślić smak serwowanych dań. Ceny są na średnim poziomie, co czyni to miejsce dostępnym dla szerokiego grona gości.
Fin de Siècle to kolejna instytucja wśród brukselskich restauracji, która od lat przyciąga zarówno miejscowych, jak i turystów. Zlokalizowana w urokliwej uliczce niedaleko giełdy, restauracja słynie z obfitych porcji tradycyjnych belgijskich dań serwowanych w rustykalnym, przytulnym wnętrzu. Historia tego miejsca sięga końca XIX wieku, na co wskazuje sama nazwa ('koniec wieku'). Wnętrze zachowało wiele oryginalnych elementów, tworząc niepowtarzalny klimat belle époque. Menu jest typowo belgijskie - znajdziemy tu doskonałe stoemp (puree ziemniaczane z warzywami), jagnięcinę z rozmarynem czy króliczy gulasz. Restauracja nie przyjmuje rezerwacji, co często skutkuje kolejkami, ale oczekiwanie jest warte każdej minuty. Ceny są przystępne, co w połączeniu z hojnymi porcjami czyni to miejsce niezwykle popularnym.
Nüetnigenough to miejsce, którego nazwa w brukselskim dialekcie oznacza 'nigdy dość' - i trudno o lepsze określenie dla tego przytulnego lokalu. Położona przy Rue du Lombard restauracja jest prawdziwym rajem dla miłośników belgijskiego piwa i tradycyjnej kuchni. Lokal powstał z pasji do lokalnych tradycji kulinarnych i piwowarskich, co widać w każdym aspekcie jego działalności. Menu zmienia się sezonowo, ale zawsze znajdziemy tu klasyki, takie jak vol-au-vent (puszysty koszyczek z ciasta francuskiego wypełniony kremowym sosem z kurczakiem i grzybami) czy boulets à la liégeoise (klopsiki w słodko-kwaśnym sosie). Prawdziwym skarbem jest jednak karta piw, zawierająca rzadkie i wyjątkowe trunki z małych belgijskich browarów. Właściciele z dumą opowiadają o historii każdego piwa i doradzają, które najlepiej komponuje się z wybranym daniem. Ceny są średnie, ale jakość i autentyczność doświadczenia w pełni to rekompensują.
Porównując te trzy restauracje, warto zauważyć, że Brasserie Ommegang oferuje najbardziej eleganckie doświadczenie, idealne na specjalne okazje, podczas gdy Fin de Siècle przyciąga bardziej swobodną atmosferą i większymi porcjami. Nüetnigenough wyróżnia się natomiast najlepszą ofertą piw i najbardziej autentycznym, kameralnym charakterem. Pod względem cen wszystkie trzy lokale są zbliżone, oferując dobre wartości za przystępne kwoty.
Wykwintne doznania i owoce morza
Bruksela to nie tylko tradycyjna kuchnia belgijska, ale również miejsce, gdzie można doświadczyć prawdziwie wykwintnych doznań kulinarnych oraz skosztować najświeższych owoców morza.
Comme Chez Soi to prawdziwa legenda brukselskiej gastronomii. Ta restauracja z bogatą historią sięgającą 1926 roku przez dekady utrzymywała prestiżowe trzy gwiazdki Michelin, a obecnie może pochwalić się dwiema. Zlokalizowana w secesyjnej kamienicy przy Place Rouppe, od pokoleń pozostaje w rękach tej samej rodziny, co zapewnia ciągłość kulinarnej tradycji. Wnętrze restauracji to prawdziwe dzieło sztuki - secesyjne detale, witraże i ręcznie wykonane meble tworzą atmosferę elegancji i luksusu. Kuchnia łączy klasyczne francusko-belgijskie techniki z nowoczesnymi akcentami. Signature dish to homard à la presse - wyjątkowe danie z homara przygotowywane przy stole gościa z wykorzystaniem specjalnej XIX-wiecznej prasy. Restauracja oferuje menu degustacyjne oraz à la carte, a ceny są wysokie, co odzwierciedla jakość składników i kunszt przygotowania. Warto wiedzieć, że rezerwacji należy dokonywać z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Przenosząc się w stronę owoców morza, Le Vismet to miejsce, które zachwyca świeżością i prostotą. Nazwa nawiązuje do dawnego targu rybnego, który znajdował się w okolicy placu Sainte-Catherine. Restauracja kontynuuje tę tradycję, oferując najświeższe owoce morza dostarczane codziennie z wybrzeża. Wnętrze jest nowoczesne i minimalistyczne, z elementami nawiązującymi do morskiego dziedzictwa. Menu zmienia się codziennie w zależności od dostępnych produktów, ale zawsze można liczyć na doskonałe ostrygi, carpaccio z przegrzebków czy zupę rybną przygotowaną według tradycyjnej receptury. Szczególnie warto zwrócić uwagę na plateau de fruits de mer - imponującą paterę z różnorodnymi owocami morza. Ceny są średnie do wysokich, ale jakość produktów w pełni to uzasadnia.
Noordzee (lub La Mer du Nord) to kultowe miejsce na kulinarnej mapie Brukseli, które od 1921 roku serwuje najświeższe owoce morza w formie street food. Ta kombinacja sklepu rybnego i baru przekąskowego oferuje wyjątkowe doświadczenie - klienci zamawiają przy ladzie i spożywają posiłki na stojąco przy wysokich stolikach ustawionych na placu. Historia tego miejsca jest fascynująca - początkowo był to zwykły sklep rybny, który z czasem zaczął serwować proste przekąski, aby klienci mogli od razu skosztować świeżych produktów. Dziś Noordzee jest instytucją, gdzie można spróbować najlepszych kanapek z krewetkami, zupy rybnej, smażonych kalmarów czy świeżych ostryg. Wszystko serwowane jest w prosty sposób, z naciskiem na świeżość i smak. Ceny są przystępne, co w połączeniu z jakością czyni to miejsce niezwykle popularnym zarówno wśród miejscowych, jak i turystów.
The Lobster House to kolejna perełka dla miłośników owoców morza, zlokalizowana w słynnej uliczce restauracyjnej Rue des Bouchers. Mimo że znajduje się w typowo turystycznej okolicy, restauracja wyróżnia się autentycznością i jakością. Specjalizuje się, jak sama nazwa wskazuje, w homarach przygotowywanych na różne sposoby. Historia tego miejsca sięga lat 80., kiedy to belgijski szef kuchni zakochany w owocach morza postanowił stworzyć restaurację dedykowaną homarom. Wnętrze jest eleganckie, z marynistycznymi akcentami i akwariami, w których goście mogą wybrać swojego homara. Poza homarami, menu oferuje również inne owoce morza, w tym kraby królewskie, ostrygi i langustynki. Flagowym daniem jest homar po brukselsku - przygotowany z białym winem, śmietaną i szalotką. Ceny są wysokie, ale porcje hojne, a jakość produktów najwyższa.
Porównując te cztery restauracje, Comme Chez Soi wyróżnia się jako najbardziej ekskluzywna opcja, idealna na wyjątkowe okazje, z najwyższymi cenami i formalną atmosferą. Le Vismet oferuje bardziej przystępne, choć wciąż wyrafinowane doświadczenie z naciskiem na świeżość owoców morza. Noordzee stanowi najbardziej demokratyczną opcję - przystępne ceny, nieformalna atmosfera i świetna jakość, choć brak miejsc siedzących może być minusem dla niektórych. The Lobster House plasuje się pomiędzy - jest elegancka, ale mniej formalna niż Comme Chez Soi, z cenami odzwierciedlającymi luksusowy charakter głównego składnika.
Przytulne bistro i lokalne smaki
Dopełnieniem brukselskiej sceny kulinarnej są przytulne bistro i restauracje oferujące autentyczne lokalne smaki w bardziej kameralnej atmosferze.
La bonne chère to urocze bistro ukryte w wąskiej uliczce niedaleko centrum miasta. Nazwa, która dosłownie oznacza 'dobre jedzenie', doskonale oddaje charakter tego miejsca. Restauracja mieści się w zabytkowym budynku z XVII wieku, który według lokalnej legendy był kiedyś domem flamandzkiego malarza. Wnętrze zachowało wiele oryginalnych elementów - belkowane sufity, kamienne ściany i kominek, który w chłodne wieczory tworzy niepowtarzalną atmosferę. Menu jest typowo francusko-belgijskie, z naciskiem na sezonowe składniki pozyskiwane od lokalnych dostawców. Szef kuchni z dumą prezentuje takie dania jak blanquette de veau (cielęcina w kremowym sosie), coq au vin (kogut w winie) czy doskonałe belgijskie wafle na deser. Restauracja słynie również z imponującej karty win, zawierającej zarówno francuskie klasyki, jak i odkrycia z mniejszych winnic. Ceny są średnie, a atmosfera sprzyja długim, spokojnym kolacjom. Szczególnie warto odwiedzić to miejsce w czwartki, kiedy organizowane są wieczory z muzyką na żywo.
Le Bistro - Porte de Hal to kolejne miejsce z charakterem, zlokalizowane w pobliżu średniowiecznej bramy miejskiej Porte de Hal. Restauracja mieści się w budynku, który w XIX wieku służył jako posterunek straży miejskiej, co nadaje jej szczególnego historycznego charakteru. Wnętrze łączy elementy industrialne z przytulnymi detalami - cegły, drewno i miękkie oświetlenie tworzą ciepłą atmosferę. Menu zmienia się sezonowo, ale zawsze opiera się na belgijskich klasykach z nowoczesnym twistem. Warto spróbować ich specjalności - flamiche (rodzaj quiche z porami), jagnięciny z miejscowości Ardennes czy tradycyjnego deseru speculoos. Restauracja oferuje również degustację belgijskich piw z profesjonalnym komentarzem, co stanowi doskonałe wprowadzenie do lokalnej kultury piwowarskiej. Ceny są średnie, a obsługa niezwykle przyjazna i kompetentna. Miejsce to jest szczególnie popularne wśród miejscowych, co zawsze jest dobrym znakiem.
Le Marmiton to prawdziwa instytucja w sercu turystycznej dzielnicy restauracyjnej. Mimo lokalizacji w słynnej Galerii Królowej, udało mu się zachować autentyczny charakter i wysoką jakość. Historia tego miejsca sięga lat 50. XX wieku, kiedy to rodzina z tradycjami kulinarnymi otworzyła niewielką restaurację specjalizującą się w belgijskich specjałach. Nazwa 'Le Marmiton' oznacza pomocnika kucharza i nawiązuje do rodzinnego charakteru przedsięwzięcia. Wnętrze jest klasyczne i eleganckie, z białymi obrusami i profesjonalną obsługą. Menu oferuje belgijskie klasyki w najlepszym wydaniu - moules-frites w różnych wariantach (z białym winem, czosnkiem, curry), carbonade flamande przygotowane według rodzinnej receptury czy waterzooi z kurczaka. Na szczególną uwagę zasługuje ich wybór belgijskich piw, starannie dobranych do każdego dania. Ceny są wyższe niż w typowych bistro, ale jakość i lokalizacja uzasadniają tę różnicę. Restauracja jest popularna zarówno wśród turystów, jak i miejscowych biznesmenów, którzy przychodzą tu na lunch.
Porównując te trzy restauracje, La bonne chère oferuje najbardziej autentyczne, lokalne doświadczenie w historycznym otoczeniu, idealne na romantyczną kolację. Le Bistro - Porte de Hal wyróżnia się nowoczesnym podejściem do tradycyjnej kuchni i doskonałą ofertą piw, przyciągając młodszą, bardziej hipsterską klientelę. Le Marmiton natomiast reprezentuje klasyczną elegancję i niezawodną jakość, choć w bardziej turystycznej lokalizacji, co może wpływać na atmosferę. Pod względem cen, La bonne chère i Le Bistro są zbliżone, oferując dobrą wartość za rozsądne pieniądze, podczas gdy Le Marmiton jest nieco droższy.
Podróżując po kulinarnej mapie Brukseli, warto pamiętać o kilku praktycznych wskazówkach. Po pierwsze, w najbardziej popularnych miejscach, takich jak Comme Chez Soi czy Nüetnigenough, rezerwacja jest niezbędna, często z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Po drugie, w wielu restauracjach lunch jest znacznie tańszy niż kolacja, oferując te same dania w bardziej przystępnych cenach. Po trzecie, warto zwrócić uwagę na dni otwarcia - wiele restauracji w Brukseli jest zamkniętych w niedziele i poniedziałki. I wreszcie, nie bój się eksperymentować z lokalnymi specjałami - belgijska kuchnia to znacznie więcej niż frytki i czekolada, a każda z opisanych restauracji oferuje wyjątkowe doznania, które na długo pozostaną w pamięci.
Podobne artykuły
Reklama