Przewodnik: 5 niesamowitych miejsc w Rumunii, które straszą nie tylko w Halloween

Przewodnik: 5 niesamowitych miejsc w Rumunii, które straszą nie tylko w Halloween

April 3, 2025

Rumunia to kraj, który nieodłącznie kojarzy się z legendą o Draculi, mroczną historią i tajemniczymi zamkami. To właśnie tutaj, w sercu Karpat, znajdują się miejsca, które potrafią wywołać dreszcz emocji nawet u najbardziej odważnych podróżników. Kraina wampirów, średniowiecznych legend i komunistycznych koszmarów oferuje turystom niezapomniane doświadczenia, które na długo pozostają w pamięci. Odkryjmy pięć najbardziej niesamowitych miejsc w Rumunii, które straszą nie tylko podczas Halloween, ale przez cały rok przyciągają poszukiwaczy mocnych wrażeń i miłośników historii z dreszczykiem.

Reklama

Legendarne zamki Transylwanii

Transylwania, kraina owiana legendą o krwiopijcach i mrocznych władcach, jest domem dla dwóch najbardziej fascynujących zamków Rumunii - Zamku Bran oraz Zamku w Hunedoarze.

Zamek Bran, znany powszechnie jako 'Zamek Drakuli', to bez wątpienia najbardziej ikoniczna budowla w całej Rumunii. Usytuowany na stromym wzgórzu, góruje nad okolicą niczym strażnik pilnujący wejścia do krainy wampirów. Choć historycznie Wład Palownik (pierwowzór literackiego Drakuli) prawdopodobnie nigdy tu nie mieszkał, to właśnie ten zamek Bram Stoker wybrał jako siedzibę swojego fikcyjnego bohatera. Zamek z XIV wieku zachwyca średniowieczną architekturą i tajemniczymi korytarzami, które prowadzą przez dziesiątki komnat wypełnionych starymi meblami i artefaktami. Szczególnie intrygujące są wąskie, kręte schody, tajne przejścia i ukryte komnaty, które dodają miejscu atmosfery tajemniczości.

Najbardziej przerażającym elementem zamku jest tzw. 'komnata tortur', gdzie zgromadzono narzędzia używane do zadawania bólu w średniowieczu. Lokalna legenda głosi, że w bezksiężycowe noce w zamku można usłyszeć jęki ofiar Drakuli, a niektórzy turyści twierdzą, że widzieli cienie przemykające po korytarzach. Zamek jest szczególnie popularny w Halloween, kiedy organizowane są tam specjalne nocne zwiedzania i imprezy tematyczne.

Z kolei Zamek w Hunedoarze, choć mniej znany wśród zagranicznych turystów, dla wielu jest jeszcze bardziej imponujący i złowrogi. Ta gotycka forteca, znana również jako Zamek Korwinów, jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych zamków w Europie. Zbudowany w XV wieku przez Jana Hunyadiego, ojca Macieja Korwina, zamek zachwyca monumentalną architekturą, która łączy w sobie elementy gotyckie i renesansowe.

Zamek w Hunedoarze słynie z mrocznych legend. Jedna z nich opowiada o studni, którą wykopali tureccy jeńcy. Obiecano im wolność, jeśli dokopią się do wody. Po 15 latach ciężkiej pracy, gdy w końcu dotarli do źródła, zamiast wolności czekała ich śmierć. Podobno do dziś można usłyszeć ich lamenty dobiegające z głębi studni. Inna historia mówi o tajemniczym tunelu pod zamkiem, który prowadzi do ukrytych skarbów, ale jest strzeżony przez duchy dawnych mieszkańców.

Wyjątkowym elementem zamku jest Sala Rycerska z imponującymi kolumnami i sklepieniem, a także Most Zwodzony, który według legendy był miejscem egzekucji nielojalnych poddanych. Zamek otacza głęboka fosa, która w przeszłości była wypełniona wodą, a obecnie dodaje budowli złowrogiego charakteru.

Oba zamki różnią się znacząco. Podczas gdy Zamek Bran jest mniejszy, bardziej kameralny i silnie związany z legendą o Drakuli, Zamek w Hunedoarze imponuje rozmachem, monumentalną architekturą i autentyczną średniowieczną atmosferą. Zamek Bran jest bardziej komercyjny i zatłoczony, szczególnie w sezonie letnim, natomiast Zamek w Hunedoarze oferuje bardziej autentyczne doświadczenie i mniejsze tłumy zwiedzających. Ceny biletów są porównywalne - w obu przypadkach na poziomie średnim, choć za dodatkowe atrakcje, jak nocne zwiedzanie, trzeba zapłacić więcej.

Królewska rezydencja i komunistyczny kolos

Opuszczając mroczne zamki Transylwanii, warto skierować się ku dwóm monumentalnym budowlom, które reprezentują zupełnie inne oblicze Rumunii - baśniowy Zamek Peleș oraz gigantyczny Pałac Ludowy w Bukareszcie.

Zamek Peleș, położony w malowniczej miejscowości Sinaia, stanowi uderzający kontrast dla ponurych twierdz Transylwanii. Ta neorenesansowa rezydencja, zbudowana w latach 1873-1914 jako letnia siedziba króla Karola I, zachwyca przepychem i elegancją. Jednak za fasadą baśniowego pałacu kryją się mroczne sekrety i niesamowite historie.

Zamek Peleș był jednym z najnowocześniejszych budynków swoich czasów - posiadał centralne ogrzewanie, elektryczność i nawet własną elektrownię. Szczególnie imponująca jest Sala Honorowa z drewnianym sklepieniem, które można otworzyć w ciepłe dni, zamieniając pomieszczenie w dziedziniec. Kolekcja broni licząca ponad 4000 eksponatów z różnych epok budzi respekt, a tajemnicze przejścia i ukryte drzwi dodają rezydencji atmosfery tajemniczości.

Niewielu turystów wie, że w zamku podobno straszy. Według lokalnych opowieści, duch króla Karola I nadal przechadza się po korytarzach swojej ukochanej rezydencji, pilnując, by wszystko było w idealnym porządku. Służba zamkowa opowiada o dziwnych odgłosach dobiegających z pustych komnat, o drzwiach otwierających się same z siebie i o portretach królewskiej rodziny, których oczy zdają się śledzić zwiedzających.

Inną przerażającą legendą związaną z zamkiem jest historia o włoskiej robotnicy, która zginęła podczas budowy. Podobno jej duch pojawia się w nocy, szukając zemsty na królewskiej rodzinie. Niektórzy twierdzą, że widzieli kobiecą postać w białej sukni przemykającą przez ogrody zamkowe o zmierzchu.

Z kolei Pałac Ludowy w Bukareszcie, znany również jako Pałac Parlamentu, reprezentuje zupełnie inny rodzaj grozy - koszmar komunistycznego megalomaństwa. Ta gigantyczna budowla, druga co do wielkości na świecie po Pentagonie, została wzniesiona na rozkaz dyktatora Nicolae Ceaușescu. Jej budowa, rozpoczęta w 1984 roku, pochłonęła ogromne zasoby w czasie, gdy zwykli Rumuni cierpieli biedę i głód.

Pałac Ludowy przytłacza swoimi rozmiarami - 12 pięter (z czego 4 znajdują się pod ziemią), 1100 pomieszczeń, łączna powierzchnia 330 000 m² i wysokość 84 metrów. Do jego budowy zużyto milion metrów sześciennych marmuru, 3500 ton kryształu do 480 żyrandoli i 700 000 ton stali i brązu. Aby zrobić miejsce pod tę monstrualną budowlę, zrównano z ziemią historyczną dzielnicę Bukaresztu, wysiedlając przymusowo około 40 000 mieszkańców.

Pałac Ludowy jest nawiedzany nie przez duchy w tradycyjnym sensie, ale przez widmo cierpienia i ofiar reżimu Ceaușescu. Krążą legendy o robotnikach, którzy zginęli podczas budowy i zostali zamurowany w ścianach, by ukryć wypadki przed dyktatorem. Niektórzy przewodnicy szeptem opowiadają o dziwnych odgłosach dobiegających z pustych sal i o tajemniczych tunelach pod pałacem, które miały służyć jako drogi ucieczki dla Ceaușescu w razie rewolucji.

Porównując te dwie monumentalne budowle, trudno o większy kontrast. Zamek Peleș urzeka elegancją, harmonią i pięknem, podczas gdy Pałac Ludowy przytłacza swoim gigantycznym rozmiarem i zimnym przepychem. Zamek Peleș jest otoczony malowniczymi górami i lasami, co tworzy bajkową scenerię, natomiast Pałac Ludowy dominuje nad miejskim krajobrazem Bukaresztu niczym betonowy kolos. Ceny biletów do obu obiektów są na poziomie średnim, choć Pałac Ludowy oferuje różne trasy zwiedzania w różnych cenach, a niektóre części budynku są niedostępne dla turystów, co dodatkowo podsyca legendy o tajemniczych pomieszczeniach i ukrytych skarbach Ceaușescu.

Wesoły Cmentarz - uśmiech w obliczu śmierci

Na koniec naszej podróży po niesamowitych miejscach Rumunii odwiedzimy miejsce, które łączy w sobie śmierć i... śmiech. Wesoły Cmentarz (Cimitirul Vesel) w miejscowości Săpânța to jedna z najbardziej niezwykłych nekropolii na świecie, która całkowicie przełamuje stereotypowe wyobrażenie o ponurych, przygnębiających cmentarzach.

Wesoły Cmentarz powstał dzięki lokalnemu artyście Ioanowi Pătraș, który w 1935 roku zaczął tworzyć kolorowe, drewniane nagrobki z rzeźbionymi scenami z życia zmarłych i zabawnymi, często ironicznymi epitafiami. Po jego śmierci w 1977 roku tradycję kontynuował jego uczeń, Dumitru Pop. Dziś cmentarz liczy ponad 800 jaskrawoniebieskich krzyży, które tworzą surrealistyczny, kolorowy krajobraz.

To, co czyni Wesoły Cmentarz tak niezwykłym, to podejście do śmierci - zamiast żałoby i smutku, nagrobki celebrują życie zmarłych, często w humorystyczny sposób. Epitafia, pisane w pierwszej osobie, opowiadają o życiu, pasjach, a nawet przyczynach śmierci pochowanych tam osób. Można znaleźć nagrobki przedstawiające pijaka, który ostrzega przed nadmiernym spożyciem alkoholu, gospodynię domową przygotowującą posiłek, czy pasterza pilnującego owiec.

Jedna z najbardziej znanych historii związanych z cmentarzem dotyczy nagrobka pewnego mężczyzny, który za życia był znany z niewierności. Jego epitafium ostrzega inne kobiety, by trzymały się z dala od jego żony, która zabiła go z zazdrości. Inna opowiada o młodej dziewczynie, która zginęła tragicznie pod kołami pociągu - jej nagrobek przedstawia moment wypadku i zawiera przejmujące słowa skierowane do rodziców.

Mimo pozornej wesołości, cmentarz ma w sobie coś niepokojącego. Jaskrawe kolory i naiwne rzeźby kontrastują z często tragicznymi historiami, tworząc surrealistyczną atmosferę na granicy groteski i makabry. Niektórzy turyści opisują dziwne uczucie niepokoju, które towarzyszy im podczas zwiedzania - jakby zmarli, poprzez swoje kolorowe nagrobki, wciąż aktywnie uczestniczyli w życiu wioski.

Lokalna legenda głosi, że w noc poprzedzającą Zaduszki dusze zmarłych wracają na cmentarz i urządzają tam wesołą biesiadę, ciesząc się z tego, jak zostali upamiętnieni. Podobno mieszkańcy okolicznych domów słyszą wtedy śmiechy i muzykę dobiegającą z cmentarza, choć nikt nie ma odwagi, by to sprawdzić.

Wesoły Cmentarz stanowi fascynujący kontrast dla innych opisanych wcześniej miejsc. Podczas gdy zamki i pałace imponują monumentalną architekturą i bogactwem, ta niewielka wiejska nekropolia urzeka prostotą, ludową sztuką i unikalnym podejściem do śmierci. Zamki Bran i Hunedoara epatują mroczną, gotycką atmosferą, Pałac Ludowy przytłacza gigantomanią, a Zamek Peleș zachwyca elegancją - tymczasem Wesoły Cmentarz zaskakuje kolorem i humorem w miejscu, gdzie najmniej można by się tego spodziewać.

Cena biletu wstępu na cmentarz jest niska, co czyni go najbardziej dostępną finansowo atrakcją spośród wszystkich opisanych miejsc. Dodatkowo, w przeciwieństwie do zatłoczonych zamków, szczególnie Zamku Bran, Wesoły Cmentarz oferuje bardziej kameralne doświadczenie, pozwalające na spokojną kontemplację tego niezwykłego podejścia do śmierci.

Rumunia, z jej fascynującą mieszanką historii, legend i unikalnych tradycji, oferuje znacznie więcej niż stereotypowe skojarzenia z Drakulą. Od monumentalnych zamków, przez komunistyczne kolosy, po kolorowe cmentarze - każde z tych miejsc opowiada inną historię, pokazując różne oblicza tego fascynującego kraju. Niezależnie od tego, czy szukasz dreszczyku emocji, historycznych ciekawostek, czy po prostu niezwykłych doświadczeń, Rumunia z pewnością ma coś, co zapadnie ci w pamięć na długo po powrocie z podróży.

Podobne artykuły

Reklama